Głównym fachem mieszkańców wsi Gdynia było od zawsze rybołówstwo. Przemiana wsi w nowoczesne miasto oraz rozbudowa portu zmieniły znacząco codzienne życie miejscowych rybaków. W centrum miasta do dziś to widać.
Na początku dwudziestego wieku, pomiędzy Kępą Redłowską a Oksywską istniało co najmniej kilka osad pełniących też rolę siedlisk rybackich takich jak Kolibki, Gdynia, Piaski, Orłowo czy też Oksywskie Rybaki. Ich mieszkańcy kultywowali fach przekazywany tu z dziada pradziada – z racji mało żyznych okolicznych ziem Rybołówstwo było zarówno sposobem na życie jak i na przeżycie. Zmieniło się to podczas rozbudowy portu. Rybakom zabierano ziemie dając w zamian duże odszkodowania. Część z nich budowała kamienice w Gdyni lub przenosiła się w kierunku Zatoki Puckiej, gdzie dalej trudnili się swym fachem. Jednak istniała część rybaków uboższych, tym samym najbardziej poszkodowanych przez rozbiórki, którzy zamieszkiwali okolice tzw. bożej zatoczki (obecnie wejście do portu). Niewielkie domki stojące malowniczo tuż przy plaży zostały zrównane z ziemią.
W 1923 roku Morski Urząd Rybacki oraz władze miasta zadecydowały że 16 rybackich rodzin zamieszka w tak zwanej ‘Kolonii Rybackiej’. Był to długi jednopiętrowy blok charakterystyczny dla budownictwa szeregowego składający się z ośmiu segmentów. Został oddany do użytku w 1927 roku. Wnętrze każdego segmentu wystarczało by pomieścić dwie rodziny. Kolonia została wzniesiona na zapleczu niewielkich wydm – z jej okien rozpościerał się widok na plażę. W przyszłości miał tu powstać nowoczesny port rybacki. Kolonię zamieszkiwały wielopokoleniowe rodziny kaszubskie m.in. Detlaff, Konkol, Pokrzywkowie, Wolszon, Tessmer. Ich potomkowie nadal mieszkają w tym miejscu. Po wojnie Rybacy stąd jako pierwsi otrząsnęli się z wojennych przeżyć i już w maju 1945 rozpoczęli połowy. Ryby były najszybciej dostarczanym prowiantem dla mieszkańców po wojnie. Jako ciekawostkę należy dodać, że kolonia udawała domy na Helu w filmie Jacka Borcucha „Wszystko co Kocham” (2009) z Mateuszem Kościkiewiczem w roli głównej.
Tuż obok kolonii stoi niewielki krzyż. Niegdyś jego otoczeniem była plaża i nabrzeża, obecnie jest wtłoczony między ulicę Waszyngtona i dużą bryłę wieżowca Sea Towers. Krzyż ten powstał w 1922 roku, gdy Gdynia była jeszcze wsią, jako wotum dziękczynne i upamiętnienie decyzji rządu o powstaniu w tym miejscu portu. W 1930 roku został przeniesiony kilkaset metrów dalej od oryginalnego miejsca w którym został postawiony i w tym miejscu stoi do dziś, mimo tego iż podczas wojennej zawieruchy został poważnie zniszczony przez wojska niemieckie. Odbudowany po wojnie, razem z domkami Kolonii Rybackiej jest świadectwem czasów powstawania miasta i jego korzeni opartych na rybołówstwie, kaszubskich tradycjach i niezłomności wobec wszelkich przeciwieństw losu.
(Artykuł opublikowany również na eRatusz.pl)