Koniec Oksywia? 90 lat temu w pewnego Sylwestra.

Uroczystosci 30 maja w oksywskiej parafii fot. materiały Muzeum Miasta Gdynia

 

Oksywie było do połowy lat 20-tych jedną z najbardziej znaczących okolicznych wsi. Nazwa ta zaistniała już w kronikach w XII wieku jako ośrodek zarówno handlowy, jak i gospodarczy, zaopatrujący w niedalekie osady takie jak Gdynia, Dębogórze czy Witomino w trzodę chlewną i ryby. Mieszkańcy żyli przez lata spokojnie, niepokojeni jedynie przez zabory i najazdy szwedzkie, których historia im nie szczędziła. Prawdziwa zmiana porządku nastąpiła pod koniec roku 1925…

Oksywie na starej pocztówce  fot. materiały Muzeum Miasta Gdynia

Według spisu z tego właśnie roku, Oksywie jako gmina liczyło około 1000 osób, z czego na samo Oksywie przypadało 700 dusz. Wieś leżała bardzo blisko miejscowości Gdynia – spacerem od stawianych coraz częściej domów kuracyjnych dzieliło obie wsie jedynie 15 minut spokojnym krokiem. Droga ta, nazywana drogą ‘Na Piaski’ biegła wzdłuż obecnego kinoteatru ‘Grom’ by złączyć się nieopodal z ulicą Portową (okolice obecnego Urzędu Morskiego). Jej pozostałości w postaci oryginalnej linii drzewostanu nadal istnieją po obu stronach kanału portowego.

Pozostałość po drodze 'Na Piaski' od Strony Oksywie    fot. Michał Miegoń

To właśnie kanał portowy był pierwszym tak sporym problemem dla gospodarki oraz funkcjonowania Oksywia. Kupcy oraz lokalni przedsiębiorcy wykorzystywali drogę ‘Na Piaski’ jako naturalny szlak przewozu towarów. Wierni z osad, nie licząc trudów spaceru pod górkę mieli zapewniony komfortowy szlak spacerowy do parafii, a nieliczne automobile równą oraz zadbaną drogę (choć latem często pokrytą piachem wdmuchiwanym przez ostre wiatry z zatoki). Plany budowy kanału portowego przecinającego dolinę Potoku Chylońskiego były zbywane często śmiechem i niewybrednymi komentarzami okolicznych gburów i rolników, ponieważ niewielu z mieszkańców okolicznych wsi brało tą inwestycja z początku na poważnie. Owszem, port miał rację bytu i był dużą nadzieją dla wszystkich osadników tych ziem – jednak plany, w których sięgał aż po okolice należące do Rumii były traktowane jak bajki. Nie wiedzieli, że owe plany są już zaakceptowane przez rząd. Przypuszczano, iż statki będą wciąż cumować do mola lub większej ilości mol. Wiosną 1924 roku rozpoczęto wywłaszczanie gruntów – zarówno pod rozbudowanie portu Marynarki Wojennej jak i pod budowę kanału portowego. Rząd oferował niemałe rekompensaty za stracone grunty, z czego część gospodarzy skorzystało budując nowe domy w granicach gminy w okolicach Mechelinek i dworu Stefanowo. Niezbędne stało się poprowadzenie nowej drogi, jaką stała się ulica Okrężna (obecna ulica Jana Wiśniewskiego), wydłużając czas przejazdu do Gdyni aż o 40 minut. Jednak, mimo tych kłopotów Oksywie wciąż pozostawało ‘górą’, patrząc nieco z dystansem na wciąż mimo wszystko prowincjonalnych jeszcze sąsiadów, potocznie nazywanymi ‘śledziami’

Oksywie w roku 1905   fot. Aleksander Majkowski

Pod koniec 1924 roku rozpoczęto rozmowy na temat tego, jak nazwać powstający port oraz w jaki sposób włączyć go w infrastrukturę docelowego miasta. Oczywistym było, iż port musi być niejako ‘obudowany’ infrastrukturą mieszkalną i umożliwiającą rozwój tych terenów – jednym słowem miała tu powstać nowoczesna metropolia (bo i to określenie nieraz pojawiało się w temacie nowego miasta). Tym miastem miało być…Oksywie, włączając do siebie pomniejsze majątki i wsie takie jak Gdynia, Witomino, Redłowo, Grabówek. Za tym oponowali mieszkańcy Oksywia z włodarzem Janem Koszałką na czele. Ksiądz proboszcz parafii Michała Archanioła, Klemens Przewoski, który objął parafię w 1924 roku – podczas tego gorącego okresu był zdania, iż włączenie Oksywia do nowego organizmu miejskiego to szansa dla wsi, co kłóciło się ze zdaniem poprzedniego proboszcza, księdza Franciszka Łowickiego. Do rangi miasta predysponowała również Chylonia, wieś, której sołtys Jan Radtke poczynił pewne działania w tym temacie, jednak nie przekonał zarówno rządu jak i towarzystwa budowy portu. Stwierdzono wówczas niemalże jednogłośnie, że jednak miasto należy zbudować od podstaw w miejscu maleńkiej wsi Gdynia – zarówno z punktu logistycznego, technicznego jak i socjalnego to wyjście wydawało się najrozsądniejsze.

Kosciol Oksywski - widok współczesny  fot. Krzysztof Nowak

Jesienią 1925 roku, gdy przenoszone pocztą pantoflową wieści o nowym mieście i zmarginalizowaniu roli Oksywia rozprzestrzeniały się w szybkim tempie, rozpoczęto protesty. Mieszkańcy podnosili już głos wcześniej, podczas konfliktu, który rozgorzał na przełomie 1923 i 1924 roku gdy budowano Kościół Najświętszej Marii Panny w centrum Gdyni. Wówczas protestowali zarówno wierni, jak i proboszcz Łowicki – obawiali się oni zminimalizowania roli kościoła Michała Archanioła do kościoła wiejskiego a nie parafii. Tym razem chodziło o coś więcej, o rolę Oksywia na kartach historii – a działo się to w kluczowym momencie, kiedy Polska wreszcie otwierała swoją bramę na świat – port morski z prawdziwego zdarzenia.

Rozporządzenie włączające Oksywie w granice Gdyni   fot. Dziennik Ustaw 1925

Pod koniec grudnia 1925 roku podjęto nadzwyczajne zebranie Rady Ministrów. Omawiano wówczas palący, kontrowersyjny dla mieszkańców, ale oczywisty dla rządu temat usankcjonowania Gdyni jako miasta. Zanim jednak nadano prawa miejskie (co nastąpiło 10.02.1926 roku) musiano dokonać włączenia pobliskich gmin do Gdyni, aby móc realizować niezakłócenie plan zarówno budowy portu jak i infrastruktury mieszkaniowo-socjalnej. 30.12, w mroźną środę podjęto rozporządzenie o przyłączeniu gminy Oksywie do gminy Gdynia. Wieści o tym doszły do mieszkańców wsi wieczorem tego samego dnia, a już dzień wcześniej były sołtys ogłaszał że nastąpił ‘Koniec Oksywia’. Mieszkańcy wyszli na ulicę z transparentami, lecz ich protest został przytłumiony gwarem obywateli świętujących wejście nowego roku. Dzień później, w Sylwestra ogłoszono iż obie gminy (Gdynia oraz Oksywie) otrzymały prawa miejskie. Mimo, iż w praktyce Oksywie było częścią miasta Gdynia, do końca II Rzeczypospolitej znacząca część jego mieszkańców utrzymywała się z rolnictwa, a w ostatecznym rozrachunki gmina Oksywie na przyłączeniu się do organizmu miejskiego skorzystała – zarówno jeśli chodzi o wzrost gospodarczy jak i nowe miejsca pracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>