Historia poczty w Gdyni sięga początku lat dwudziestych. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości podlegała ona pod chyloński urząd obrachunkowy a jej siedzibą był niewielki, wyburzony w 1929 roku budynek szkolny przy ul. Starowiejskiej. Niewielka chatka wobec planów rozbudowy miasta oraz coraz liczniej napływającym letnikom i osadnikom przestała być wydajna.
W 1925 roku podjęto decyzje o przeprowadzce do okazałego, istniejącego do dziś dworku położonego przy ulicy Śląskiej (obecnie Warszawska 11). Urząd Pocztowy Gdynia 1, z bardzo wydajną jak na tamte czasy siecią telegraficzną, posiadał jedną zasadniczą wadę – aby się do niego udać należało wspiąć się pod stromą górę, co z okolic centrum wsi zajmowało 25 minut, a zimą nawet dwa razy tyle. Mieszkańcy Gdyni nieraz pisali skargi na temat niedogodnego położenia poczty. Trzeba jednak przyznać że lokalizacja miała dobry wpływ na szybkość dostarczania listów. Dworek leżał tuż przy tzw. Szosie Gdańskiej (obecna ul. Morska/Śląska) – drodze o bardzo ważnym znaczeniu, będącą arterią łączącą okoliczne wsie i miasta z wolnym miastem Gdańsk.
W 1927 roku podjęto decyzje o budowie nowego nowoczesnego budynku pocztowego zlokalizowanego przy ulicy 10 lutego. Budynek, który dobrze kojarzymy z pejzażu śródmieścia, powstawał w gorącej i napiętej atmosferze. Budowniczy poczty, wybrani podczas przetargu okazali się być spekulantami – z placu budowy ginął cement, cegły, zaprawa. Po pewnym czasie odkryto iż materiały budowlane trafiały do Orłowa, gdzie część z ekipy stawiała z nich sobie wille. Chaos, brak kontroli finansowej oraz liczne malwersacje sprawiły że budowa poczty kosztowała więcej niż wzniesienie opery paryskiej. Początkowy budżet szacowany na 1 600 000 złotych rozrósł się do 4 800 000 złotych.
Mimo zamieszania budynek który postawiono okazał się solidną, jedną z najnowocześniejszych w Polsce budowli tego typu. Do dziś wydajnie obsługuje mieszkańców miasta. Został on oddany do użytku 1 maja 1929.